Lyrics

Wznoszę toast, wznoszę toast
Za tych przy stołach
Co z nami są
Ty śpiewaj ‘sto lat’ za dobry rok
I dupę postaw, zaczynam – szok
Wznoszę toast, wznoszę toast
Za tych przy stołach
Co z nami są
Ty śpiewaj ‘sto lat’ za dobry rok
I dupę postaw, zaczynam – szok!
Normalnie nie pije za wiele chociaż mam wiele okazji
Dzisiaj se pije za czterech, pije za cele, pije se z braćmi
Pije za CD, Pije za cenę, jaką musiałem zapłacić
I nie chodzi o przelew, na moim koncie na zmianę sukcesy porażki
Zdążyłem to z Max Meyzem i masterem w dwa-szesnastym
Artdelic nie tylko label - to początek dynastii
Słuchaliśmy Stanów, Dzisiaj będą słuchać Stany
A ty Syringe myśl na Niwka w centrum wysiadamy
A w tych butach, w tych spodniach, w tym klubie (nie zamoczysz)
W tym sensie, że ochrona ma system (zero jedynkowy)
To chuj dawaj na domówkę, póki starczy nocy
Teraz coś wymyślmy by skumali zawody
(?)
Wznoszę toast, wznoszę toast
Za tych przy stołach
Co z nami są
Ty śpiewaj ‘sto lat’ za dobry rok
I dupę postaw, zaczynam – szok!
Written by: Maciej Konopka
instagramSharePathic_arrow_out