JESTEM WDZIĘCZNA

Co do błędów które popełniłam - potrafię się przyznać

Ale wyznam, że niczego nie żałuję, powiem szczerze

Mimo myśli które siedziały mi we łbie dalej jestem tu i będę

A że wyjdę z cienia, to głęboko wierzę

Czekam na ten moment kiedy marzenia się ziszczą

Wykonam misję swą i już nieodwołalnie wyjdę z siebie

A kiedy zgasną światła ja postaram się zabłysnąć

I będę waszą gwiazdą na błękitnym niebie

Choć ostatnio lubię ciszę to nawet w niej głosy słyszę

I przyznaje się otwarcie dużo widzę

A gdy powiem w towarzystwie to wy patrzycie się na mnie

I po głowie się pukacie wskazującym palcem

Każą mi iść do psychiatry, noszą lęki i obawy

Weź ty się zastanów kto tutaj jest paranoidalny

Nie mam ze sobą problemów, mogę rzec o tym każdemu

Że kocham siebie za wszystkie krągłości no i kanty

Widzę, akceptuję, słyszę i szanuję

No bo ile można bez celu uciekać od prawdy

Wybaczam, przepraszam, przestałam rozpaczać

Bo doceniam to jakie los podarował mi karty

Jestem wdzięczna że mogę tutaj być i się uśmiechać

Że mogę radość czerpać z małych rzeczy, nie narzekać

Że ze mną są osoby co trzymały za mnie kciuki

A ci którzy życzyli źle, zniknęli i ich nie ma

Dziękuję za wasze wsparcie, serio było mi go trzeba

To wy pokazaliście mi, że jestem tu potrzebna

To wy pokazaliście, że nie możliwego nie ma

I to wy utwierdziliście mnie w tym że ja to Atena

Co do błędów które popełniłam - potrafię się przyznać

Ale wyznam, że zajęło mi trochę aby to strawić

Wyrzuciłam myśli które miałam we łbie, by na nowe zrobić przestrzeń

Gdy mam problem naprzeciw się umiem stawić

Umiem spojrzeć w oczy, umiem szczerze mówić

Umiem w chuj zaskoczyć, jebnąć jak mnie wkurwisz

Na żadne z moich błędów nie będę szukać wymówki

Nigdy by mnie poznały manekiny z podstawówki

Nie istnieje idealny moment, działam od zaraz

Znika czas, moja chwila trwa i gra gitara

Od zła z dala, niechaj mnie niesie świetlista fala

Do szczęścia, miłości i najjaśniejszego światła

Do świata, w którym nie istnieje materializm

Do świata, w którym bez używek można się bawić

Do duchowego brata, byle nie trzeba było za niego zabić

Mogę o niego walczyć tylko słowami, wiesz?

Widzę, akceptuję, słyszę i szanuję

No bo ile można bez celu uciekać od prawdy

Wybaczam, przepraszam, przestałam rozpaczać

Bo doceniam to jakie los podarował mi karty

Jestem wdzięczna że mogę tutaj być i się uśmiechać

Że mogę radość czerpać z małych rzeczy, nie narzekać

Że ze mną są osoby co trzymały za mnie kciuki

A ci którzy życzyli źle, zniknęli i ich nie ma

Dziękuję za wasze wsparcie, serio było mi go trzeba

To wy pokazaliście mi, że jestem tu potrzebna

To wy pokazaliście, że nie możliwego nie ma

I to wy utwierdziliście mnie w tym że ja to Atena