Lyrics

Gdy byłem młodszy ćwiczyłem układ jak wchodzić z buta Historia wtórna, kolejna próba, walczę jak zły Spalone mosty, kłody pod nogi, wciąż się z tym bujam Przeszłość nie puszcza, a w głowie pustka i dobrze mi Wysokie koszty życia, taki tu mamy klimat Saska czy stara Wola, ucieka każda chwila Dobija mnie robota, wracam metrem w kształcie krzyża Samotność nas zabija, mimo to Chcę tańczyć, wykorzystać ten czas Starczy, nie ma czego się bać Walczyk, kroki na pamięć znam Więc na luzie Chcę tańczyć, wykorzystać ten czas Starczy, nie ma czego się bać Walczyk, kroki na pamięć znam Więc na luzie Pakuję torby, zmywam naczynia, kupuję bilet Trochę dla żartów, trochę na przekór i nic na siłę Jestem na miejscu, szukam pretekstu by pobyć w tłumie Piszę nad ranem, chociaż od dawna już nic nie czuję Napiszę tu opowieść, losowy typ z południa Mieszkanie na wynajem i póki co do grudnia Partnerzy w delegacjach, książki kurzą się na półkach Wakacje, my przy biurkach, mimo to Chcę tańczyć, wykorzystać ten czas Starczy, nie ma czego się bać Walczyk, kroki na pamięć znam Więc na luzie Chcę tańczyć, wykorzystać ten czas Starczy, nie ma czego się bać Walczyk, kroki na pamięć znam Więc na luzie Proszę, zatańcz ze mną Wiem, że też ci ciężko Kroki znasz na pewno Na luzie, na luzie Proszę, zatańcz ze mną Chociaż szybkie tempo Teraz płyńmy lekko Na luzie, na luzie
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out