Lyrics

Jak słyszysz krok, słyszysz szelest - cuban ciągle po glebie
Kilka stów, szybki przelew, kiedy kuzyn jest w potrzebie
Wybrałem trap, nie więzienie - osiedle to nasz heaven
Na balkonie jebie skunem, to jest znak, że idzie jesień
Zwijam plany i siema, chociaż tyle dobrego
Dostałem wizję od sensi, widzę się w Gwagon
Wchodzę pod blok, nigdy nie patrzę prawo, lewo
Od kiedy recepty ma każdy ziom już nie jest ciężko
Jem za dużo jak by jak pizda tu wejść na krzesło
Ten plik jest w budynku tylko żeby liczyć bankroll
Co na kubku? Faygo, faygo, faygo, faygo
Co na kubku? Faygo, faygo, faygo, faygo
I was born to this shit, hop on this bitch
Biorę łyk prometazyny
Last low for this shit, last soul for this shit
Get married with this shit, get sauce from this shit
Dostaje premium stuff to go zawijam
Na bakier z prawem, ciągle na świecznikach
Nie pokrzyżuje planu żadna dziwka
Ten typ chciał coś powiedzieć, dziś kuśtyka
Ile piszę wersów w notatnikach?
Nie robię żadnych zdjęć póki bania mi styka
Buduje interes, od dawna już to styka
Bitch to nie Pinterest, weź schowaj selfie sticka
Słyszysz krok, słyszysz szelest - cuban ciągle po glebie
Kilka stów, szybki przelew, kiedy kuzyn jest w potrzebie
Wybrałem trap, nie więzienie - osiedle to nasz heaven
Na balkonie jebie skunem, to jest znak, że idzie jesień
Zwijam plany i siema, chociaż tyle dobrego
Dostałem wizję od sensi, widzę się w Gwagon
Wchodzę pod blok, nigdy nie patrzę prawo, lewo
Od kiedy recepty ma każdy ziom już nie jest ciężko
Jem za dużo jak by jak pizda tu wejść na krzesło
Ten plik jest w budynku tylko żeby liczyć bankroll
Co na kubku? Faygo, faygo, faygo, faygo
Co na kubku? Faygo, faygo, faygo, faygo
I was born to this shit, hop on this bitch
Biorę łyk prometazyny
Last low for this shit, last soul for this shit
Get married with this shit, get sauce from this shit
Written by: Oskar Harańczyk, Stanisław Brzózka
instagramSharePathic_arrow_out