Lyrics

Raz, raz, raz RPK Posłuchaj człowieku Kiedy przyjdzie taki dzień Że zabiorą ci wolność Będą chcieli zabrać ci godność Ale ty im na to nie pozwól Bo twarz masz tylko jedną, ta Gdy jeden wali szpagat drugi pięści zaciska Krótka droga jest od człowieka do kurwiska Mocni w gębie są ci, co żyją wyobraźnią, kozakują Później cienko kwiczą gdy ich skują Wjeżdża CBŚ, lecą kopy darcie ryja (darcie ryja) Wymierzona broń prosto w skroń, co za chryja (co za chryja) Do góry nogami powywracana chałupa (ta) Sprawdzian dla psychiki, druga część na zarzutach (na zarzutach) Albo się zachować umiesz lub ci pęka dupa Niektórzy by wolność mieć idą po trupach (kurwy) Wycierają pysk o policyjnego fiuta Obciążając tych, z którymi dzielili utarg Nikt chyba nie chce być w pudle zamknięty Jednak jeśli robisz coś, bądź konsekwentny Honor to wielki skarb, łatwo go stracić Za błędy nieraz wysoką cenę trzeba płacić (tak jest) Ziomka zdradzić to jak chuja sobie wsadzić w dupę Niektóre ściеrwa mają wcześniej tu uknute Jak to rozkminić? - Patrz kto jеst samolubem (patrz, pa) Kto patrzy na swój los ten wystawi cię na zgubę Jeden za wszystkich wszyscy za jednego Świadka koronnego w dupę jebanego Jeden za wszystkich za jednego wszyscy To właśnie odróżnia mężczyznę od pizdy Jak jesteś prawilny to i dźwigniesz to na bary Dzięki ci twoi wspólnicy unikną kary Pucha to nie Paryż i nie rewia mody W zielonych skarbówkach co dnia męczy brak swobody (ta) Sztywno, charakternie w celi z takimi jak ty (ty) Co zachowali twarz i nie zeszli na psy Wolno płynie czas jednak to nie koniec świata (świata) Przyjdzie taki dzień ostatni raz pęknie klapa Otworzy się brama, otworzysz szampana Zabliźni się rana wolka, to na lepsze zmiana (ta) Ty dumny jak paw, uszlachetniony przez ból Minął dramat, czas upłynął, git, nie dał się złamać Oto przykład, wzór charakternego człowieka (człowieka) Nieraz niech się boi szczur a wkrótce kaleka (kaleka) Niech się na baczności ma niewdzięczny kolega (szmata) To ten, co pomagać miał, lecz udawał greka Szacunek dla ludzi z krwi i kości dla was przekaz Szacunek dla ciebie, dobra kobieto jak czekasz Jebać wyuranców, co dobrodziejstwa kagańcu kryją pyski By uchronić się sprzedadzą bliskich (ta) Jeden za wszystkich wszyscy za jednego (jednego) Świadka koronnego w dupę jebanego (jebanego) Jeden za wszystkich za jednego wszyscy (wszyscy) To właśnie odróżnia mężczyznę od pizdy Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Writer(s): Tomasz Czaszynski, Patryk Gnacy, Oliwier Roszczyk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out