Lyrics
Yeah, nawet gdy zarabiam brudne to wszystko wychodzi na czysto
I tak brudna smutna rzeczywistość, wokół, powiedz mi jak to jest?
Że stać cię na wszystko a nie stać cię kurwa na Realtalk (huh)
A jak już gadamy to krócej i krócej jak TikTok
Jak coś pamiętałem z lekcji to pierdolone wersy (Wersy, wersy, wersy)
Jak coś pamiętałem spoza no to pierdolone lęki (Lęki, lęki, yeah)
Ciało zajebane w tuszu tak jak zajebany zeszyt (Zeszyt, zeszyt, zeszyt)
Uczę się wszystkiego sam, dlatego będę najlepszy (Yeah, yeah, yeah)
Yeah, dociskamy gaz potem zaciskamy zęby (Gaz, gaz, yeah)
Zabijamy czas, żeby szybciej był następny (Czas, czas, czas)
Też jestem człowiekiem, też popełniam błędy (Błędy, błędy, yeah)
Nie chcę niepokoić ale kto ma twoje plecy? (Plecy, plecy, yeah)
Kiedyś na plecach byłem z demonem, teraz moje plecy ma mój człowiek
Wchodzę w obiekt, rzucam słowa i je puszczam w obieg
Wiesz dobrze, chcę tylko dobrego nawet jak jesteś wrogiem
Wiesz dobrze, jestem za daleko - teraz już nie skończę
Mam zmartwienia jak ty, dzielą mi łeb na pół
Tak jak Bieber skarbie śpiewam bo nie starcza słów
Ile złych decyzji już zrobiłem, ile zrobię znów
Huh, zanim będę trup, zanim będę...
Jak coś pamiętałem z lekcji to pierdolone wersy (Wersy, wersy, wersy)
Jak coś pamiętałem spoza no to pierdolone lęki (Lęki, lęki, yeah)
Ciało zajebane w tuszu tak jak zajebany zeszyt (Zeszyt, zeszyt, zeszyt)
Uczę się wszystkie sam, dlatego będę najlepszy (Yeah, yeah, yeah)
Yeah, dociskamy gaz potem zaciskamy zęby (Gaz, gaz, yeah)
Zabijamy czas, żeby szybciej był następny (Czas, czas, czas)
Też jestem człowiekiem, też popełniam błędy (Błędy, błędy, yeah)
Nie chcę niepokoić ale kto ma twoje plecy? (Plecy, plecy, yeah)
Written by: Jedrzej Laskowski, Karol Małyska