Credits

AUSFÜHRENDE KÜNSTLER:INNEN
Sarius
Sarius
Künstler:in
Hades
Hades
Künstler:in
O.S.T.R.
O.S.T.R.
Künstler:in
KOMPOSITION UND LIEDTEXT
Sarius
Sarius
Komponist:in
Hades
Hades
Komponist:in
O.S.T.R.
O.S.T.R.
Komponist:in
Adam Ostrowski
Adam Ostrowski
Texte
Mariusz Golling
Mariusz Golling
Texte
Michał Baj
Michał Baj
Texte
Łukasz Bułat-Mironowicz
Łukasz Bułat-Mironowicz
Texte

Lyrics

Po ulicach chodzę, jakbym szedł z mikrofonem I na drodze mojej tu i tu zapala się zielone Trzymam się z dala, ziomek, gdy wielu pozwala sobie By kiwał ich jakiś polityczny pionek, moment To brzmi, kurwa, jak przednie żarty stary człowiek umiera, będąc wcześniej martwym Świat nienormalny, skoro brednie mówią fakty Zwyrodniałe matki, to telewizyjne gwiazdy Wieczorami kurwy, za dnia szafiarki Pokazują dupy, zbierają na studia w Anglii Szaraki oglądają, leci stado smsów Prosto z sedesu, do mercedesów Uwierzyli, jak jury życzyło im sukcesów Jak żyli tak żyją, nie zmienili się w prezesów Wartość ich emerytury ktoś zostawia na melanżu Przerwij program, masz coraz mniej czasu! Nie chcę na nich patrzeć, nie chcę ich słuchać Wciskam pauzę, ich gówno to miękka kupa Wyrzucam to przez okno, wolę włączyć radio W kółko to samo, ja pierdolę, jaki hardcore Zmieniam pasmo, informacji pan redaktor Głosem pedała opowiada mi prawdziwe kłamstwo Nic za darmo - reklama dźwignią Wiadomo czego, nie wiem, czemu dźwiga rzeczywistość? Nic nowego, nie odkrywam Ameryki Hamuję, wyjmuję ze stacyjki kluczyki Idę po schodach, trzecie piętro, stromo Papieroski i wóda – nie ma lekko, wiadomo Gdzie pilot? Chce włączyć telewizor, z dziewczyną obejrzeć film A tu uśmiechnięta morda Bez przejęcia gada, że gdzieś tam wybuchła bomba Za co Ci płacą, chuju?! Przerwij program A Ty co się na mnie lampisz, jakbyś zobaczył papieża? Jebać pedofili, w TV wiara kontra wiedza Pytam: Dokąd to zmierza? Widać złoto na skwerach Boga nie ma, chuj Ci w dupę Chciałeś słowo harcerza No i po co afera, nie ma tu niemych istot Skurwysyny w maskach fałszują rzeczywistość Nazywaj to religią i tak nie oszukasz drani Nie ma granic, mogę zabić, nieważne co błogosławisz Dla równowagi bieda, z bogactwem na zmianę Sushi w garniturach, kontra my na chińskiej szamie Każdy w oczy kłamie, to widać jak zza szyby Tu masz osiedlową prawdę Skurwielu, nic na niby, mam swój plan W ogniu serce jak Vietcong I chuj, że w świetle prawa jestem przestępcą Bałuty reprezent, ziom, z Budowlanych Central Wybuchowi jak Belfast Agresja na osiedlach Pokój prawilnym złodziejom na zawsze ŁDZ, pewne rzeczy się nie dzieją przypadkiem Teofilów w pułapce masz jedynych prawdziwych Pamiętaj, że nie wszystko jest takie jak widzisz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out