Lyrics

Proszę pozwól cofnąć czas
Chcę to przeżyć jeszcze raz
Zgiełk wyprowadza mnie z równowagi
Ta sztuka nie jest dla mas
Gdy ucichnie cały hałas
Szeptaj proszę chcę złapać balans
Rozrywa mnie to niczym granat
Ugh, Fala
Chcesz dziękować, nie ma za co
Znam emocje, za to mi płacą
Obrać stronę, ale jaką?
Tracę dech gdy widzę ten patos
Znowu to wraca do mnie, wraca do mnie
Czuję jej smak
Smutek wraca do mnie, wraca po mnie
Czuję jej brak
Nie mam pretensji sam wybrałem kolej rzeczy
Wybrałbym drugi raz chociaż męczy mnie ten pressing
Jestem uważny na to co dzisiaj nie cieszy
Biorę wdech, nie rozluźniające leki
Nie robi opór powietrza kiedy spadam z wysokości
Chcę być zawsze tu i teraz, nie wierzę w półśrodki
Uczę się wyżej skakać, nudzą małe kroczki
Chcę Ci to pokazać, choć namiastkę mojej lotki
Jeszcze będzie za co i kiedy po odpoczywać
Chylę w górę flakon i krzyczę
Viva la vida!
Chcę widzieć cię pijaną i nagą na Karaibach
Latam jak Alladyn, a śmieci zmiatam pod dywan
Jeszcze będzie za co i kiedy po odpoczywać
Chylę w górę flakon i krzyczę
Viva la vida!
Chcę widzieć cię pijaną i nagą na Karaibach
Latam jak Alladyn, a śmieci zmiatam pod dywan
A teraz chodź, pomaluj mój świat
Nowy, nowy dom - cały w pastelach
I nawet kiedy chain w końcu wpierdolę na kark
To będzie tylko gest, bo sam w sobie noszę blask
A teraz chodź, pomaluj mój świat
Nowy, nowy dom - cały w pastelach
I nawet kiedy chain w końcu wpierdolę na kark
To będzie tylko gest, bo sam w sobie noszę blask
Kark mi się ugina (ah)
Jeszcze nie przez łańcuch
To jeszcze chwila, ja się nie pierdolę w tańcu
I pchamy to, aż wyje "Ty popaprańcu"
Po każdy grosz, chcę wszystko to
Więc zbieram żniwa tak jak tajfun
Perspektywa widzi mnie, aż dziwka prosi mnie o seks
Dziwka nie da mi odpocząć, każe znowu do niej biec
Rozkochała mnie, chcę więcej, będę zawsze tak jak pies
Obiecała mi lojalność i ten wyjebany cash, wave
Jeszcze będzie za co i kiedy po odpoczywać
Chylę w górę flakon i krzyczę
Viva la vida!
Chcę widzieć cię pijaną i nagą na Karaibach
Latam jak Alladyn, a śmieci zmiatam pod dywan
Jeszcze będzie za co i kiedy po odpoczywać
Chylę w górę flakon i krzyczę
Viva la vida!
Chcę widzieć cię pijaną i nagą na Karaibach
Latam jak Alladyn, a śmieci zmiatam pod dywan
Written by: Adrian Szczepankiewicz, Eryk Gadziński, Mikołaj Dobrzycki, Patryk Ratajczak, Tymoteusz Mikołajczyk, tyloch
instagramSharePathic_arrow_out